środa, 20 lipca 2016

25. Dark Necessities

Nowa „przyjaciółka” Alexy Chung, Nicka Grimshawa i Lou Teasdale znów zaskakuje. Po serii zdjęć z ostro zakrapianej imprezy, na której Ellie Nowak obściskiwała się ze swoim nowym chłopakiem Louisem Tomlinsonem przyszedł czas na kolejny krok (Przypomnijmy, że Tomlinson ma już dziecko z przelotnego romansu z niedoszłą stylistką Brianą Jungwirth). Ellie postanowiła w ostatnich dniach wybrać się ze znajomymi na imprezę do klubu. Abstrahując od faktu, że środek tygodnia nie jest najlepszym dniem na włóczęgę po klubach, dziewczynie towarzyszyła Lou Teasdale oraz Gemma Styles - siostra innego członka One Direction, który chwilę później pojawił się w tym samym klubie w towarzystwie swoich przyjaciół.

Nie wierzymy w przypadki, więc sądzimy, że pomiędzy właśnie nim a Ellie miało do czegoś dojść.

„Tańczyli razem dłuższą chwilę. Trzymali się bardzo blisko, dużo rozmawiali i śmiali. Ewidentnie się znali i nie wyglądali tylko na parę znajomych. Raczej na kochanków” powiedziała nam jedna z osób obecnych wtedy w klubie.

Coś jednak musiało pójść nie tak jak powinno, ponieważ chwilę później jeszcze w klubie wywiązała się między nimi kłótnia i przeniosła na zewnątrz.

Sytuację załagodził dopiero Nick Grimshaw, który odciągnął dwójkę od siebie i kazał chłopakowi wrócić do klubu.

Dziewczyna płakała i była pocieszana przez DJa BBC aż do przyjazdu taksówki, która odwiozła ją do domu.

Czyżby Harry nie chciał być jej kochankiem na boku? Czy może sprawa jest bardziej skomplikowana?

Będziemy to dla was sprawdzać.

A ty Harry pamiętaj, że to nie ładnie kraść przyjaciołom dziewczyny…

 

Przejrzałam komentarze pod artykułem.

„Ta dziewczyna ewidentnie goni za kasą”

„Ugh! Jak ja jej nie nawidzę! Jest taka fałszywa”

„Po co ją promujecie, to kolejna pusta idiotka, której życiowym pragnieniem jest móc nic nie robić do końca życia”

„Totalne dno!”

„Lubię jej bloga, wydaje się być naprawdę w porządku. Nie chce mi się w to wierzyć”

„Wiedziałam, że tak będzie!!! Myślę, że to jakaś przykrywka Modest!. Przecież każdy wie, że Louis i Harry spędzają razem dużo czasu. Może się w którymś z nich zakochała?! Larry forever”

„Przecież to nie jest dziecko Louisa, a to nie jest jego dziewczyna! To na pewno jest zmyślone, żeby Harry mógł żyć długo i szczęśliwie z Louisem.”

„Dziwka! Powinna znać swoje miejsce”

„Przestańcie! Spotkałam ją kiedyś jak była z Louisem na spacerze. Byli naprawdę uroczy, a ona sama robiła nam zdjęcia”

            „Dokładnie! Jest bardzo miła. Ja spotkałam ją kiedyś na zakupach. Powiedziałam jej, że lubię jej bloga i że super, że spotyka się z Lou. Podziękowała i przytuliła mnie. Poprosiła o adres, a tydzień później dostałam Made in the A.M. z autografami chłopaków i imienną dedykacją!”

                       „Ile płacisz za pozytywne komentarze, suko?”

„Ciekawe skąd ma kasę na takie ciuchy?”

Zamknęłam komputer i zwinęłam się w kłębek na łóżku.

Harry miał rację. Fala hejtu zalała mnie ostatnio na blogu – musiałam włączyć moderację komentarzy, na Instagramie i na Twitterze.

 

– Harry, powinieneś z nią pogadać – powiedziała do mnie Lou w czasie wspólnego lunchu. Od rostania Ellie z Louisem minął tydzień. Widzieliśmy się raz i ani razu nie poruszyliśmy tematu naszej ostatniej kłótni. Z bólem musiałem stwierdzić, że dziewczyna traktuje mnie bardzo obojętnie. W ogóle nie zwracała na mnie uwagi. Była grzeczna i poprawna, ale widziałem, że rozmowa ze mną nie sprawia jej przyjemności i robiła co w jej mocy, żebyśmy nie zostali sami. Była na mnie wściekła.

„Zastanów się nad sobą i swoim życiem, bo mam dosyć tego, że wpieprzasz się w moje” jej słowa wciąż brzmiały w moich uszach. Nie odbierała ode mnie telefonów. Ostatnio był ciągle wyłączony i zastanawiałem się czy zmieniła numer, czy może mnie zablokowała.

Gdy się widzieliśmy zaprosiłem ją na swoje urodziny. Chciałem, żeby się pojawiła, ale szczerze w to wątpiłem. Dlaczego mi na niej tak zależało?

 

Przyjechał do mnie Louis. Cieszyłam się, że wciąż mogę na niego liczyć.

Przywiózł dla mnie coś do jedzenia, piwo i popcorn.

– Znów płakałaś… – zauważył, wchodząc do mojego pokoju.

Wzruszyłam ramionami.

– Obejrzymy film? – spytał.

– Tak się umawialiśmy – odpowiedziałam robiąc mu na łóżku obok siebie miejsce. Wzięłam na kolana laptopa i znalazłam satysfakcjonujący nas oboje film na Netflix, a potem zjedliśmy chiński makaron z kartonowych pudełek, popijając piwem.

Dzięki jego poczuciu humoru od razu miałam lepszy nastrój.

To co było między nami zostawiliśmy za sobą.

Chłopak też na moją prośbę nie poruszał tematu Harry’ego. Szczególnie po tym jak dwa dni temu wybuchłam przy nim płaczem mówiąc, że miał rację, gdy się o mnie martwił, a ja traktowałam to jako atak i że jak w ogóle mogłam pomyśleć, że ktoś taki jak on się mną zainteresuje.

Przyznaję, że byłam dość emocjonalna, poza tym tamtego dnia dostałam też okresu, więc wszystko było przeciwko mnie.

 

 – Cześć, kochanie! – powiedziała do mnie Lou, gdy weszłam do salonu Bleach przy Oxford Street. – Idziemy?

Potwierdziłam i ruszyłyśmy w kierunku metra. Po drodze wstąpiłyśmy do Costy i kupiłyśmy po kawie, a potem odpaliłam papierosa.

– Widziałam się z nim dzisiaj. Wygląda na naprawdę zmartwionego i ciągle o ciebie wypytuje.

– Mówię ci, że to chyba zły pomysł, żebym leciała.

– To głupie nie lecieć. Stracisz świetną imprezę i za dwa miesiące będziesz żałować, że nie pojechałaś, bo będziecie znów najlepszymi przyjaciółmi.

– Ale nie wiem czy on chce, żebym tam była. Przypuszczam, że zrobił to z grzeczności, bo zapraszał ciebie i Lottie.

– Harry taki nie jest.

– Jak uważasz – powiedziałam, żeby zakończyć ten temat, choć nie zgadzałam się z nią do końca w tej kwestii.

Pojechałyśmy na targ staroci na Notting Hill. Trochę pozwiedzałyśmy okolice i pod wieczór doszłyśmy do wniosku, że trzeba coś wybrać. Kupiłam dla niego pierwsze sześć płyt Rolling Stones na winylach, z autografami zespołu.

Stwierdziłam, że nawet jeśli posiada w winylach te albumy, to na sto procent nie będą ani pierwsze ani chociaż z autografem.

 

– Harry, ona ciężko znosi to co o niej wypisują – przyznałem, siedząc rozwalony z butelką piwa na jego kanapie.

– Myślisz, że tu przyleci? – spytał z nadzieją.

– Sam nie wiem.

– Nie gadaliście o tym?

– Poprosiła, żebyśmy o tobie nie rozmawiali, więc może być różnie.

– Ona nawet nie chce ze mną gadać.

– Trochę słabo wyszło, a teraz wypisują o niej te bzdury…

– Staram się to jakoś wyciszać, ale jest naprawdę ciężko.

– Wiem, Harry – westchnąłem.

Ktoś zadzwonił do drzwi.

– To na pewno Nick. Idę otworzyć – powiedział i zniknął.

 

Pojechałam do Lou na kolację i zaczęłam bawić się z Lux, która namówiła mnie, żebym została u nich na noc.

Na szczęście miałam już spakowane walizki.

Gdy obudziłam się o piątej rano na moich ustach miałam rozmazaną niebieską szminkę, a na policzku w nie lepszym stanie serce, które wymalowała mi Lux. Przygryzłam wargę widząc jej pomalowaną twarz i poszłam cicho do łazienki, żeby się umyć.

W przedpokoju znalazłam klucz do domu. Zamówiłam taksówkę, pojechałam do siebie po walizkę i wróciłam do dziewczyn. Lux jeszcze spała, Louise z kolei szykowała dla małej śniadanie w kuchni.

Przy stole w jadalni Adam czytał gazetę. Niestety nie mógł jechać z nami, ponieważ nie dostał w pracy wolnego.

– Iść obudzić Luxie? – spytałam.

– O, już jesteś. Gdybyś była tak uprzejma…

Poszłam więc do na górę i wyciągnęłam małą z łóżka.

Bardzo zależało jej na tym, żebym wybrała dla niej strój na drogę.

Sama wybrałam płaskie skórzane brązowe espadryle i kopertówkę w tym samym kolorze. Założyłam białe rurki i granatowo biały top na ramiączkach, a na wierzch naciągnęłam mój ulubiony włochaty czerwony sweter z H&M (Na wszelki wypadek kupiłam takie dwa, żeby mieć je na długo). Na drogę zawsze wybierałam wygodę. Szczególnie, że w Los Angeles jest ciepło, a w Londynie pogoda za bardzo nie rozpieszcza.

Adam odwiózł nas na lotnisko. Po drodze zgarnęłyśmy jeszcze Alexę i przyznam, że dość mocno się stresowałam, ale cieszyłam się, że jednak jadę. Oprócz stresu było to lekkie podekscytowanie.

Wiedziałam, że będzie mi się podobać. Co więcej będę miała możliwość trochę pozwiedzać, ponieważ podczas ostatniej wizyty z Louisem nie mieliśmy na to za bardzo czasu. A teraz jechałam w zasadzie na wakacje w tak cudowne miejsce, gdzie mieli się spotkać wszyscy moi znajomi.

 

*

 

Dzisiaj odwiedziłam pchli targ na Notting Hill. To chyba moje jedno z ulubionych miejsc w Londynie. Jest tak kolorowo, że nawet sobie nie wyobrażacie! Polecam wizytę!

Specjalnie dla was zamieszczam zdjęcie jednej z moich ulubionych ulic. Myślę, że jak kiedyś będę szukać mieszkania do kupienia, to Notting Hill będzie moim pierwszym strzałem.

A teraz żegnam się z wami, ponieważ obiecałam Lux, że pomaluję jej paznokcie i od kilku minut stoi nade mną (choć to mała dziewczynka, to siedzę z telefonem na podłodze, więc tak, jest to możliwe) i jęczy, więc chcąc nie chcąc muszę się w końcu ugiąć.

Pozdrawiam wszystkich!!!!

Buziaki

Wasza Ellie xoxoxo



Przepraszam, że nie dałam znać kiedy pojawi się nowy rozdział, ale nieplanowanie wylądowałam w zeszłym tygodniu na Woodstocku... Mam nadzieję, że rozumiecie ;) Kolejny odcinek postaram się umieścić za tydzień ;)
Pozdrawiam!!!


2 komentarze:

  1. haha takie nieplanowane wyjazdy są najlepsze i sprawiają najwięcej frajdy! XD
    Co do rozdziału tak okropnie mi szkoda Ellie, bo nie zasłużyła sobie na to, ludzie jak zawsze widzą tyle ile chcą widzieć, a potem ubierają to w sieć kłamstw, które sprawiają tak dużo bólu, niewybaczalne!
    Widać, że zależy Harremu na Ellie, skoro stara się to wyciszyć, ale zastanawiam się czy on tego nie robi również dla siebie, bo jego ta sprawa również stawia w złym świetle - bo wygląda jak "porywacz" dziewczyn swoich kumpli...
    Jestem ciekawa co zdarzy się w LA, więc czekam z niecierpliwością na następny rozdział, miłego dnia xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. mega ciekawy rozdział, żal mi tylko Ellie

    http://harrystylesneverloves.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń