Wróciłam po butelkę ginu,
którą wcześniej piłam i przykleiłam się do niej, żeby jak najszybciej się
znieczulić.
– Łoł… Nie tak prędko – usłyszałam
głos Nicka i w tym samym momencie poczułam jak odrywa mnie od butelki i odkłada
ją na bok.
– Chyba już wystarczy –
powiedział.
– Ty też mi będziesz mówił co
mam robić?
– Nie, słońce. Po prostu
myślę, że nie chcesz spędzić nocy nad sedesem.
To miało sens.
Spojrzałam na niego i w tym
momencie moje oczy się zaszkliły.
Przeraziłam go.
– Boże co się dzieje?! –
spytał.
– Po prostu pokłóciłam się z
Harrym, Lou poszedł i się ze mną nie pożegnał i jestem wściekła.
– I jak jesteś wściekła to
płaczesz? – spytał, unosząc brew.
– Bo schodzi ze mnie złość.
– Rozumiem, że jak zaraz
gdzieś nie pójdziemy to wybuchniesz przy wszystkich.
Pokiwałam głową powstrzymując
się z całych sił, żeby nie zrobić sceny przy ludziach wokół. Wtedy Harry
dopiero miałby z czego robić aferę.
Nick poszedł ze mną do mojego
pokoju. Zamknął za nami drzwi i mocno mnie przytulił.
Zaczęłam płakać. Zgrabnymi
ruchami przeniósł mnie na łóżko i pocieszał dopóki się nie uspokoiłam.
– Przepraszam – powiedziałam,
gdy trochę się uspokoiłam.
– Co wyprowadziło cię aż tak z
równowagi? – spytał.
– Nienawidzę go – powiedziałam
i z moich oczu znów zaczęły płynąć łzy.
Nick walczył z rozbawieniem,
ale znów mnie przytulił. Było mi głupio.
– Nie mów tak, skoro tak nie
uważasz.
– Przepraszam.
– To co się stało?
– On jest ostatnio okropny.
Nie mogę już go znieść. Cały czas się we wszystko miesza. To strasznie
irytujące.
– Czemu?
– Nie wiem. Mówi, że to dla
mojego dobra.
– A robi to dla twojego dobra?
– spytał.
– Nie wiem… – odpowiedziałam.
– Może – dodałam po chwili zastanowienia. – Ale zawsze kończy się to źle.
– Myślę, że mu na tobie po
prostu zależy.
– Mam wrażenie, że jest
zazdrosny o moją relację z Louisem.
– To jest pewne, moja droga –
stwierdził, a teraz pójdziesz spać.
– Zostaniesz na noc? –
zapytałam.
– Oczywiście, skarbie – Nick
pocałował mnie w czoło i wstał, żeby się rozebrać.
– Dlaczego nie możesz zostawić
nas w spokoju? – spytałem. Jechał do mnie, żeby odwieźć mnie do domu.
– Bo zachowujecie się jak
dzieci.
– Ale nie jesteś naszym
opiekunem.
– Pamiętasz jakie bagno
zrobiłeś, gdy wróciłeś z laską do hotelu i zrobiłeś awanturę paparazzi? Wiesz
ile kurwa wszyscy włożyli pracy w to, żeby tę sytuację wyciszyć?! I jak już
wszystko ucichło nagle okazało się, że zostaniesz ojcem.
– Źle ci z tym, że mam dzieciaka
przed tobą?! – Nie grałem fair. To on zawsze był tym, który chciał zakładać
rodzinę i mieć gromadkę dzieci.
– Chodzi mi o to, że
spotykałeś się od tego czasu z Danielle, gdy ludzie przyzwyczaili się, że jest
u twojego boku rozstaliście się. Potem nagle pojawiła się kolejna dziewczyna,
która wyrosła spod ziemi. Nikt nie wiedział kim jest i skąd się wzięła. Ellie
wie gdzie dąży i nie są to skandale, a od kiedy razem jesteście coraz to nowsze
rewelacje światu.
– Jesteśmy dorośli. Oboje.
Poza tym do niczego jej nie zmuszam.
– Ale to ty siedzisz na tyle
długo w show businessie, żeby ocenić co będzie się działo. Po tobie to spłynie
i wszyscy o tym zapomną, ale Ellie zostanie z łatką, której nie uda jej się tak
łatwo zmyć.
– Harry… – zacząłem, ale nie
wiedziałem do końca jak odeprzeć jego zarzut.
– Louis – przerwał mi. – Masz
syna i jesteś kochającym ojcem. Ona zostanie goniącą za kasą i rozgłosem
dziewczyną, która lubi imprezować w ściśle określonym kręgu.
– Sam mnie z nią spiknąłeś –
zauważyłem.
– Bo myślałem, że potrzebujesz
kogoś, kto będzie przy tobie bez względu na to co się dzieje i pokocha
Freddie’ego jak własnego syna.
– I to właśnie próbuję zrobić.
– To robisz to źle.
– Bullshit, Harry – uniosłem
się. – Pieprzyłeś laskę, nie wiedziałeś jak to zakończyć, bo i tak nie mógłbyś
jej unikać, więc wymyśliłeś bajeczkę i wcisnąłeś ją mi. Ile razy przekazywaliśmy sobie dziewczyny?!
– Nawet tak nie mów. Byliśmy wtedy młodzi i głupi.
– Cały czas ci na niej zależy?
– Louis, zamknij się.
– Och, uderzyłem w czuły
punkt?! Kochasz ją?!
– Ja… – zawahał się, za co
miałem ochotę go uderzyć – Nie, nie kocham jej – odpowiedział cicho, kręcąc
przy tym głową. – Po prostu się martwię.
Więcej się do niego nie
odezwałem. Nie chciałem zrobić nic głupiego, za co Ellie miałaby potem do mnie pretensje.
Gdy Nick otworzył oczy,
leżałam podparta na łokciu i uważnie mu się przyglądałam.
– Chcesz zrobić mi krzywdę? –
spytał, jak zwykle się ze mną drocząc.
– Wyglądam jak psychopatka?
– Wyglądasz na zbyt miłą. To
zły znak.
– Po prostu wyglądałeś uroczo.
Będziesz na moim blogu i Instagramie. Musisz to zaakceptować. Jak się spało? –
wyjaśniłam i spytałam, podnosząc się.
– Jesteś tak idealnie miękka i
drobna do przytulania, że mógłbym zostać biseksualny – zaśmiał się, za co
oberwał ode mnie poduszką. – Ej, czyli jednak chcesz mi zrobić krzywdę.
– Już rozumiem, czemu jesteś
przez nich tak rozrywana – powiedziałem, siedząc razem z nią na hamaku w mojej szklarni.
Kupiliśmy sobie śniadanie i przyjechaliśmy do mnie, ponieważ po wczorajszej
imprezie w kuchni mało co zostało, do tego wnętrze mieszkania śmierdziało
alkoholem i papierosami, więc nie dało się tam wysiedzieć. Zgodnie postanowiliśmy,
że poleniuchujemy u mnie, siedząc razem i słuchając winyli.
Siedzieliśmy na waleta i w
pewnym momencie drgnąłem, ponieważ ta mała istotka wepchnęła mi swoje lodowate
stopy pod moje plecy.
– Wybacz, nie mam ich jak
teraz ogrzać – zaśmiała się.
– To zemsta? – spytałem.
– Może – przyznała.
– Serio, dziewczyno! Jesteś
między młotem a kowadłem, do tego domniemanymi kochankami. Musi być ci ciężko.
Pokręciła tylko głową z
dezaprobatą.
– Którego wolisz z przodu a
którego z tyłu? – drążyłem.
– Nick! – pisnęła, czerwieniąc
się.
– Mieliście trójkąt? –
palnąłem, żeby jeszcze bardziej ją rozbroić.
– Nie! – zakryła twarz dłońmi.
– Miałaś Lou z tyłu?
– Proszę, Nick! Nie miałam! –
Jej twarz przybrała kolor cegły, ale było w tym coś niezmiernie uroczego.
– Miałaś z tyłu Harry’ego?! –
udałem przerażenie i w tym momencie przez jej twarz przebiegła jakaś dziwna
emocja, której nie potrafiłem nazwać. Wiedziałem jednak, że trafiłem. Cicha woda brzegi rwie.
– Nick, proszę…
– Serio, Harry wygląda jakby
nie mógł znieść tego, że jesteś z Louisem – mówiąc to trochę spoważniałem.
– Nie mam pojęcia dlaczego
tak się zachowuje?! W końcu sam to zapoczątkował.
– Jest coś między wami? –
spytałem, skubiąc źdźbło trawy.
– Między mną a Harrym? –
upewniła się. Skinąłem głową. – Nie – odpowiedziała bez wahania.
– Jesteś pewna? – za dobrze
ją znałem i zbyt dobrze potrafiłem z niej czytać.
– Harry mi się podoba –
przyznała niechętnie.
– Tylko on tobie, czy ty jemu
też?
Wzruszyła ramionami.
– W takim razie doprecyzuję…
Czy coś może między wami było?
– Przyjaźnimy się.
– Bardzo dogłębnie?
– Bardzo dobrze się
dogadywaliśmy, zanim zaczęłam umawiać się z Lou.
– Spaliście ze sobą? –
spytałem prosto z mostu, choć z naszej wymiany zdań wywnioskowałem prawdę i
teraz tylko czekałem na to co powie, żeby móc określić poziom swojej złości
wobec Harry’ego.
– Nie – odpowiedziała patrząc
w dal. Lubiła go dużo bardziej niż powinna.
– On jest takim idiotą! –
uniósł się Nick. Był naprawdę zły. – Jak on mógł cię ubrać w te swoje durne
umowy.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć,
ale w tej chwili poczułam się w obowiązku sprostowania tego co powiedział.
– Te umowy nie są durne.
Dzięki temu trzyma swoją prywatność pod kontrolą.
– Przecież jesteś godna
zaufania.
– Ale nie w każdym przypadku,
gdy kogoś poznajesz jest to takie oczywiste...
– Ciągnęliście to tak długo?!
– Podniósł głos jeszcze bardziej, przy okazji mi przerywając. – Ja pierdole!
– Nick, rozmawiamy czysto
hipotetycznie.
– Oczywiście, o tym że
wciągnął cię w swoją grę i jeszcze go bronisz.
– Proszę, nie mówmy o tym –
poprosiłam, odblokowując telefon, ponieważ właśnie dostałam SMSa.
Przepraszam, nie bądź zła.
Wiesz, że wolałbym spędzić
tę noc z tobą niż ze zrzędzącym Harrym.
Twój,
Lou x
Uśmiechnęłam się i wysłałam mu
emotikona z całującą buźką z serduszkiem.
Chwilę później otrzymałam
małpkę z zasłoniętą twarzą, a chwilę później kolejną wiadomość.
Wspólny wieczór? Tylko Ty i
ja? Zamówię jakieś
zdrowe jedzenie, specjalnie dla Ciebie.
– Kto to? – spytał Nick.
– Louis – wyjaśniłam, umówiłam
się z nim na kolację.
Ale będziesz musiał się bardzo
postarać, żeby
mi to wynagrodzić. Będę o 20.
x
Gdy odpisałam i odłożyłam
telefon Nick westchnął, a potem wyciągnął jedną z moich stóp spod swoich pleców
i zaczął ją delikatnie masować.
– Może być? Czas przywrócić ci
krążenie w stopach. – Mruknęłam z aprobatą i osunęłam się odrobinę niżej, żeby
ułożyć się w wygodniejszej do snu pozycji.
– Hej – powiedziałem,
dosiadając się do Nicka. Byliśmy umówieni na kolację.
– Dlaczego zawsze musisz
dostawać to czego chcesz? – spytałem go.
– To jakaś nowa sentencja na
dziś? – spytał.
– Po co w ogóle coś z nią
zaczynałeś, skoro nie zamierzałeś robić nic więcej.
– Z kim? – Zmarszczyłem brwi.
– Z Ellie – wyjaśnił.
– O Jezu… – westchnąłem. – Ty
też będziesz mi robić jakieś dziwne wyrzuty?!
– Spałeś z nią. Powinieneś
znać konsekwencje.
– Powiedziała ci?
– Nic nie musiała mi mówić, to
jak się zachowujesz wszystko wyjaśnia.
– Czyli jednak powiedziała?! –
drążyłem. Nie była to odpowiedź na moje pytanie.
– Nie. Nic mi nie powiedziała.
Pewnie nie mogła, bo podpisałeś z nią NDA.
– To nie twoja sprawa.
– A mieszanie się między dwoje
ludzi jest twoją sprawą?
– Robię to dla ich dobra.
– Może muszą nauczyć się tego
na własnych błędach. Naprawdę! Albo akceptujesz to, że jest im ze sobą dobrze,
albo o nią walczysz, ale nie rób takich podchodów.
– Nie robię podchodów.
– Robisz, Harry. Może tego nie
widzisz, ale robisz. Jeśli nie potrafisz znieść myśli, że twój przyjaciel
spotyka się z twoją przyjaciółką, z którą łączyło was coś więcej niż po prostu
przyjaźń, to bądź szczery i z przyjacielem i z przyjaciółką, bo tego wymaga się
od przyjaciół.
– Lou wie, że z nią sypiałem.
– Ale zaufał ci, że to było
tylko łóżko.
– To było tylko łóżko.
– Okej, skoro tak twierdzisz –
odpuścił. – Jak przygotowania do trasy? – Postanowił zmienić temat.
– To będzie długa trasa, bo
najprawdopodobniej ostatnia – wyjawiłem.
– Jesteś pewien?
– Myślę, że ta przerwa nas
dużo nauczyła i każdy z nas ma ścieżkę, którą chce podążyć, ale nie chcemy
powiedzieć ostatniego słowa mówiąc, że to nie koniec.
*
Wczorajsza impreza trochę wymknęła się spod kontroli
i była nieco większa niż przewidywaliśmy, ale zdecydowanie udana. Nick został u
mnie na noc, a rano pojechaliśmy po świeże croissanty i owoce i zjedliśmy je u
Grimmy’ego w szklarni. Uważam, że to ekstra pomysł, żeby część ogrodu przerobić
na szklarnię, ponieważ nawet zimą możesz zjeść śniadanie wśród kwiatów i poczuć
się jak na jakiejś wyspie – szczególnie dzięki wystrojowi.
Dzisiejszy wieczór na szczęście będzie
spokojniejszy, spędzony z moim chłopakiem tylko we dwoje.
Zawsze Wasza,
Ellie x
Właśnie uczę się do egzaminu - albo raczej powinnam się uczyć, a w rzeczywistości robię wszystko co mogę, żeby się nie nauczyć.
W związku z powyższym ostatnio miałam trochę weny i jestem już w tej chwili jeden rozdział do przodu, więc dzięki temu kolejny rozdział ukaże się zaaaa... tydzień :)
Bardzo dziękuję za komentarze, to bardzo dużo dla mnie znaczy i daje mi motywacji, więc jeśli komuś podoba się to opowiadanie to zapraszam do zostawiania znaków po sobie i może jakichś sugestii, które pomogą mi trochę się rozwinąć.
Do za tydzień ;)
Harry mam takie wrażenie, że pogubił się w tym co czuję i w tym co robi, tak jakby chciał mieć Ellie, ale jednak nie chce jej zabierać Lou, Harry źle zrobił, że wepchał ją w ramiona Lou bo tak czułam, że takie będą konsekwencję, mimo tego, że Ellie dla niego była przyjaciółką z korzyściami przez to, że zbliżyła się do Lou - w sumie tak jak chciał Harry - on zrozumiał że jednak czuje coś do niej więcej, albo nie chce, aby to szło w tak dobrą stronę, w sumie to chyba sam Harry się gubi w tym wszystkim. No nic trochę zamieszany komentarz, ale mam nadzieję, że chociaż trochę z niego zrozumiesz mojego przekazu XD, więc czekam na nexxta, duuużo weny życzę xx
OdpowiedzUsuńOczywiście, że rozumiem :) bardzo dziękuje :) do kolejnego :*
Usuń