środa, 9 marca 2016

13. Surround You




Wyszłam przed budynek przy High Holborn i odpaliłam papierosa. Noe miała dzisiaj zajęcia w moim kampusie i umówiłyśmy się na lunch, a później zobowiązałam się odwieźć ją do pracy, ponieważ sama musiałam na chwilę wstąpić do siedziby ELLE, żeby odebrać coś dla Alexy. Oparłam się o samochód, który musiałam jak najszybciej oddać rodzicom i obserwowałam ludzi idących chodnikiem.
Zawsze fascynowało mnie to, co każdy z nich myśli i jaka jest ich historia.
Mój były chłopak uwielbiał podróżować po to, żeby pytać ludzi o ich życie i to co się kryje za maską codziennego życia. Było to spowodowane nagłą śmiercią jego ojca i poczuciem winy, że nie zdążył mu powiedzieć wielu rzeczy, ponieważ wyjeżdżając na studia oddalił się od rodziny.
Zawsze mówił, że jeśli chcesz zadzwonić zadzwoń teraz, bo i tak nie masz pewności czy ta osoba odbierze od ciebie telefon.
Kilka razy wybrałam się razem z nim i każda historia była wyjątkowa. Ludzie zaskakująco chętnie dzielili się swoim życiem.
Pamiętam dzień, w którym spadła na mnie diagnoza. Długie leczenie, dużo niepewności, dużo strachu i informacja o tym, że mogę nie przeżyć – najpierw operacji, potem leczenia.
Był przy mnie cały ten czas. Ze względu na dwa równoległe kierunki wziął urlop dziekański na jednym z nich, żeby móc być ze mną jak najczęściej. Akceptował to, że lubiłam One Direction, nawet zabrał mnie na ich kilka koncertów, gdy mój stan był trochę lepszy. Niezależnie od tego, jak abstrakcyjnie to brzmiało – pomagali mi.
Gdy lekarze powiedzieli, że jestem „zdrowa”, choć do stanu pierwotnego, o ile mogę to tak określić, brakowało mi bardzo dużo – zniknął.
Powiedział tylko, że to co się działo, fakt że tak bardzo się martwił zabiło w nim uczucie i że teraz możemy oboje ruszyć dalej. Wtedy też zakręciłam się tak na punkcie Harry’ego. To bardzo pomogło mi się pozbierać.
Od tego dnia nie widziałam go ani razu. Słyszałam, że podobno się zaręczył. Myślę, że to rozstanie dobrze nam zrobiło.
W pewnym momencie podskoczyłam, ponieważ poczułam dłoń na ramieniu.
Podniosłam wzrok i zobaczyłam Noelię.
– Zamyśliłaś się – stwierdziła.
– Tak, przepraszam. Idziemy? – spytałam.
Skinęła głową i ruszyłyśmy do pobliskiej pizzerii.

– Ellie? – spytała Noe, gdy stanęłyśmy pod redakcją pisma.
– Tak?
– Czy jest coś pomiędzy tobą a Harrym? – spytała prosto z mostu.
– N…nie… – odpowiedziałam z lekkim zawahaniem, wynikającym z zaskoczenia.
– Wiesz, nie znam go za bardzo, ale ostatnio kilka razy był u nas w domu i… No sama rozumiesz…
– Po prostu bardzo dobrze się dogadujemy – odpowiedziałam z uśmiechem, rozczulona jej troską.
– W przyszłym tygodniu chłopcy mają z Justinem sesję zdjęciową. Może wpadniesz? – zaproponowała.
– Trasa? – udałam, że zgaduję.
– Wiesz? – zdziwiła się.
– Od Louise. Ale o niczym nie słyszałam, okej?– poprosiłam. Wiedziałam, że mogę jej ufać i że Lou nie byłaby zła, że rozmawiam o tym z osobą, która jest już o tym uświadomiona.
– Jasne!

Gdy weszłyśmy do redakcji znów znalazłam się wśród kobiet o wymiarach modelek.
Tym razem jednak byłam na to przygotowana, więc moja biała koszula i podarte jeansy w akompaniamencie haftowanych espadryli Valentino, które zdobyłam w Paryżu i torebki z frędzlami nie wyróżniały się aż tak bardzo.
Pożegnałam się z Noelią, a następnie udałam do recepcji, gdzie kobieta metr osiemdziesiąt i w dwunastocentymetrowych szpilkach uśmiechnęła się szerokim śnieżnobiałym uśmiechem i dwie minuty później wręczyła mi dwie duże papierowe torby i kopertę formatu A4.
Podziękowałam i pojechałam najpierw do Alexy, później do siebie.
Po drodze wstąpiłam na stację benzynową.
Za mną przyjechał samochód, który miałam wrażenie, że już dzisiaj widziałam.
Gdy nalewałam benzynę do baku, ze srebrnego Volkswagena wysiadł mężczyzna z aparatem i zaczął robić mi bez skrępowania zdjęcia. Najbardziej podłe było to, że nawet się z tym nie krył.
Szybko poszłam zapłacić, wsiadłam i pojechałam do siebie.

Harry Styles zajęty?
W ostatnich tygodniach Harry Styles widywany jest w towarzystwie młodej aspirującej stylistki – Ellie Nowak, która znikąd znalazła się nagle na salonach.
Dziewczyna wkupiła się w łaski dzięki Lou Teasdale – makijażystce i fryzjerce, o której oczywiście zapomniała, ponieważ teraz natomiast obraca się głównie w gronie znanych znajomych największej gwiazdy One Direction. Widywana jest między innymi z Alexą Chung, Nickiem Grimshawem, Daisy Lowe, siostrami Geldof, a nawet Ritą Orą i Carą Delevigne.
To jej chyba jednak nie wystarczy i próbuje wybić się jeszcze bardziej. Tym razem na plecach piosenkarza, który jak wiemy ma słabość do osób związanych z przemysłem modowym.
Przypominamy jak skończyła się historia romansu innego członka z zespołu, również ze stylistką <Louis Tomlinson z One Direction zostanie ojcem?> i przestrzegamy, a przy okazji dołączamy link do bloga, którego prowadzi Ellie Nowak.

Przeczytałam i prawie warknęłam ze zdenerwowania. Byłam naprawdę zła. Jak mogli coś takiego napisać. Tego się właśnie obawiałam, ale nie sądziłam, że będę dla nich na tyle ciekawym celem, żeby wypisywać o mnie tak mało istotne rzeczy, dołączając dziesiątki zdjęć z różnych imprez i wyjść, na których była którakolwiek z wymienionych wyżej osób wraz ze mną.
Zadzwoniłam do Harry’ego.
– Tak? – usłyszałam niemal od razu.
– Ktoś mnie dzisiaj śledził – wyznałam.
– Słucham?! – wkurzył się.
– Ktoś dzisiaj cały dzień za mną jeździł. Jeszcze ten głupi artykuł…
– Pewnie myśleli, że nas dzisiaj gdzieś złapią. Przyjechać do ciebie?
– A jak będą na ciebie czekać?
– O jejku i co w związku z tym?! Koniec świata… westchnął i wiedziałam, że przewraca oczami – Zaraz będę.

Wpuściłam chłopaka do mieszkania.
– Jest ktoś w domu?
– Nie, tylko ty i ja.
– To dobrze – odpowiedział i w tym samym momencie zaczął miażdżyć moje wargi swoimi. Momentalnie temperatura naszych ciał wzrosła, a ja nie mogłam nie odpowiedzieć na jego pocałunek.
Napierał na mnie w taki sposób, że najpierw znaleźliśmy się w moim pokoju, a chwilę później leżałam już naga na łóżku. On chciał odwrócić moją uwagę, a ja potrzebowałam jego bliskości.
Uwielbiałam jego dotyk. To jak pieścił moją skórę, jak całował każdy fragment mojego ciała.
Jego naturalny zapach mieszał się z perfumami Toma Forda, komponując wybuchową mieszankę.
Gdy mnie wypełnił cicho westchnęłam i oplotłam go nogami wokół pasa, żeby być jeszcze bliżej.
Przygryzał skórę mojej szyi, skupiając się na obojczykach.
Jęknęłam cicho z bólu, gdy zrobił to trochę za mocno.
Pocałował to miejsce i wrócił do moich ust.
Każdy nasz ruch był instynktowny, oboje wychodziliśmy sobie na spotkanie chcąc połączyć się jeszcze bardziej intensywnie i jeszcze głębiej.
Tonęliśmy w sobie i bez wątpienia mogłam stwierdzić, że nie potrzebowaliśmy teraz nic więcej.
Byłam coraz bliżej, a on coraz mocniej uderzał w punkt G, dokładnie śledząc reakcje mojego ciała. Oderwał swoje usta ode mnie i uważnie przypatrywał się mojej twarzy.
Nie będąc w stanie powstrzymać się ani sekundy dłużej, zaczęłam wydawać z siebie jęki, wypychając biodra jeszcze bardziej w stronę chłopaka.
Dotknął mojej wargi i trzymając jedną dłonią moją twarz, a drugą się podpierając wykonywał kolejne ruchy, jednak teraz nieco wolniejsze i mniej skoordynowane.
Złączył nasze ciała i doszedł we mnie. W tym samym momencie moje ciało wygięło się w łuk, kończąc razem z nim.
Gdy ze mnie zszedł mocno mnie przytulił, bawiąc się moimi włosami.
Powoli odpływałam.
– Ellie… – szepnął rozbawiony. – Nie zasypiaj.
Skinęłam głową, mocniej dociskając swoją twarz do jego klatki piersiowej.
– Ellie… – Tym razem nie był to szept, ale półgłos przeplatany jego uroczym śmiechem.
– No już! – zirytowałam się, podnosząc do siadu.
Spojrzałam na jego szeroki uśmiech i przeniosłam swój wzrok do jego oczu. Musnął delikatnie moją pierś, przyprawiając mnie o gęsią skórkę. Przymknęłam oczy, a on pociągnął mnie tak, że leżałam teraz na jego klatce piersiowej.
– Wszystko okej? – spytał, gładząc moje plecy.
– Teraz tak.
– Bardzo mnie to cieszy. Zawsze możesz do mnie zadzwonić, jakby cokolwiek się działo, albo ktoś wokół ciebie robił coś, na co nie wyrażasz zgody.
Skinęłam głową.
– Naprawdę, Ell. Jeśli coś się wydarzy, ktoś znów będzie cię śledził, robił zdjęcia, czy nie wiem co innego, wystarczy twój jeden telefon. Zadzwonię po kierowcę, będzie od razu, żeby zawieźć cię gdzieś, gdzie jest bezpiecznie.
– Dziękuję, Harry.
– To nic takiego. W sumie to trochę moja wina.
Podniosłam się, żeby spojrzeć na niego.
– Wszystko jest okej, Harry – powiedziałam.
– Masz tu czerwone. – Dotknął mojego czoła zmieniając temat.
Zmarszczyłam brwi i dotknęłam miejsca, które wskazywał.
– Spokojnie. Odbiło ci się od leżenia na mnie.
– To sugestia, że mam zejść? – spytałam podnosząc jedną brew.
– Uuu… Zaczyna robić się niebezpiecznie.
– Masz dar.
– Jeśli mogę zostać na noc, to możesz leżeć tak długo jak ci się podoba.
– Żebyś potem mówił, że jestem ciężka?
– Nie jesteś ciężka. Jesteś jak piórko. Prawie cię nie czuję – odpowiedział, jednym ruchem podnosząc mnie tak, że leżałam na nim, przylegając do niego całym ciałem.
Podniosłam się, siadając na jego kroczu.
Automatycznie złapał mnie za biodra. Zawsze tak robił.
Zjechałam tyłkiem trochę niżej i wzięłam w dłoń jego penisa.
Krzywo się uśmiechnął.

*

Obserwowałem jak bierze go w swoje drobne usta, po seksie mocno zaczerwienione od moich pocałunków. Do tej pory czułem jej pełne wargi wokół siebie zaledwie dwa razy. Każdy seks z nią był zajebisty, ale bardzo podobny. Gdy przychodziło do niej, odczuwałem ją na tyle intensywnie, że nie potrzebowałem zbyt dużo. Oboje nie potrzebowaliśmy. Nasze ciała idealnie do siebie pasowały i być może to właśnie najwyższy czas, żeby coś urozmaicić.
Przymkniętymi oczami obserwowałem jak walczy z wielkością mojego penisa, żeby wziąć go jak najgłębiej. Za każdym razem mnie tym zaskakiwała. Sprawiało jej to przyjemność. Na jej policzkach pojawiły się łzy z wysiłku, a moje mięśnie zaczynały powoli drżeć.
Musiało minąć już dość dużo czasu.
– Dochodzę… –  stęknąłem cicho, choć byłem przekonany, że się nie odsunie.
Traktowała to jak nagrodę. Z jednej strony było to trochę dziwne, ale bardzo mnie kręciło.
Na te kilka godzin, gdy byliśmy razem w łóżku oddawała mi całą siebie i dostawała w zamian wszystko co mogłem jej dać. Byliśmy jak jeden kawałek.

Gdy się obudziłem, leżała koło mnie z telefonem.
– Co robisz? – spytałem.
Lou miał rację. Mimo zaufania, którym mnie darzyła i które próbowałem jej okazać, gdzieś w głębi mojej głowy pojawiła się myśl, że być może sprzedaje wszystko prasie. Wiedziałem, że nie byłaby w stanie tego zrobić, była zbyt dobra i honorowa, ale lata w tym świecie dawały się we znaki. Widziałem, że nawet osoby, które znam od zawsze i które są dla mnie najważniejsze – może bardzo rzadko, ale jednak – czerpią przywileje z tego, że jestem rozpoznawalny i zdarzy im się powiedzieć coś osobie, której nie powinny nic mówić.
– Przeglądam Instagram – poinformowała. – Wstawiłam zdjęcie z wczorajszej pizzy z Noe. Może być? – spytała wchodząc w swój profil, tak żebym widział, że nie dodała nic innego i otworzyła wspomniane przed chwilą zdjęcie opalonej dziewczyny w luźnym topie w paski, siedzącej przed ogromną pizzą.
Pokazała mi to specjalnie. Czuła, że się boję. To było niesamowite, że potrafiła czytać ze mnie jak z książki.
– Może być. Nie chciałabyś pokazać jej twarzy? – zaśmiałem się łapiąc za jej tyłek i przysuwając się bliżej.
Lekko zadrżała, nie spodziewając się mojego ataku.
– Nie zmieszczę wtedy pizzy – wyjaśniła. Wsunąłem dłoń pomiędzy jej pośladki i zjechałem do cipki, która od razu stała się wilgotna i gotowa. Wygięła się, żeby dać mi łatwiejszy dostęp. Kciukiem zacząłem masować jej drugie wejście.
– Harry! – pisnęła cicho, przymykając oczy. Chwilę później przygryzła wargę, oddając się przyjemności.
– Musiałabyś być bardzo cicho, bo przypuszczam, że wszyscy są już w domu.
– Harry! – upomniała mnie szeptem.
– Chciałbym wziąć cię od tyłu, co o tym myślisz? – spytałem zupełnie bezwstydnie.
– Sama nie wiem… – Całkowicie ją zawstydziłem.
– Nie jesteś z tej strony dziewicą – przypomniałem jej, co sprawiło, że zrobiła się czerwona na twarzy, chociaż nie miała do tego predyspozycji.
– Skąd wiesz?
– Ha! Czyli jednak. Zgadywałem – zaśmiałem się, żeby trochę z nią poigrać. Pogodziłem się z tym, że dziś mi na to nie pozwoli, że musiałem ją najpierw urobić. Tak naprawdę, zauważyłem to jakiś czas temu i bardzo mi się to spodobało, ale nie miałem okazji z nią o tym porozmawiać.
– Dobrze, ale w gumce… – powiedziała ledwo słyszalnie, wprawiając mnie w osłupienie.
– Że teraz? – spytałem, nie wierząc własnym uszom.
– O to chyba pytałeś, czyż nie?
– Zgadzasz się?
– Ale z gumką.
– Oczywiście. – Podniosłem się z łóżka w ułamek sekundy, żeby podejść do portfela i wrócić zanim zmieni zdanie.

Weszliśmy do kuchni, w której siedzieli Greg i Noe.
– Cześć, gdzie Soph? – spytała od razu El.
Przywitałem się z jej współlokatorami.
– Poszła do sklepu – wyjaśnił Greg, przeżuwając tosta i zerkając na nią z nad gazety.
– Okej.
– Możecie do niej zadzwonić, bo nie ma za dużo w lodówce. Może coś wam kupi.
– Em… W zasadzie to jesteśmy umówieni na lunch z Grimmym – zmyśliłem na poczekaniu. Wiedziałem, że nie czuje się komfortowo, gdy po nocy jesteśmy zmuszeni zjeść śniadanie z jej współlokatorami.
– Okej, to widzimy się pewnie wieczorem, albo przy okazji – odpowiedział Gregory, zajęty bardziej gazetą niż nami do El. Noe była z kolei milcząca. Miała otwartego Photoshopa, więc pewnie coś edytowała.


***

Siedziałam z Harrym w knajpce niedaleko mojego mieszkania.
– Będziemy mieć niedługo sesję w ELLE. Chciałabyś wpaść?
– Jasne. Z Jakiejś konkretnej okazji? – spytałam.
– Niedługo wyjeżdżamy na trasę – powiedział popijając kawę.
– Serio? – udałam zaskoczenie.
– Tak. Będziesz nas odwiedzać?
– Chcesz, żebym was odwiedzała? – spytałam nieco zawstydzona.
– Jasne. Myślę, że Lou bardzo by się ucieszył – stwierdził nagle, zbijając mnie całkiem z tropu.

* 

Wczoraj razem z Noelią byłyśmy na pizzy.

To najlepsza pizza jaką jadłam w Londynie!


Przy okazji wizyty – gorąco polecam!

Dzisiejszy dzień spędziłam z kolei w towarzystwie przyjaciół.  To niesamowite, że w tak krótkim czasie poznałam tyle cudownych osób!


***

Tak w odpowiedzi na komentarze: Moim zdaniem koncert The NBHD był całkiem dobry pod kątem muzycznym. Jeśli chodzi o kontakt z publicznością też nie narzekam, ponieważ stałam po lewej stronie w pierwszym rzędzie i poza Zachem i Mikey'em mieliśmy Jesse'ego, który miałam wrażenie spędził po naszej stronie 3/4 koncertu. 
Natomiast to jest taki zespół, który w taki sposób zachowuje się na scenie, więc byłam na to przygotowana ;)

Jeśli chodzi o rozdział - mam nadzieję, że się spodobał, choć treść może być dość kontrowersyjna, ale chciałabym w tym opowiadaniu pokazać również taką stronę.


1 komentarz:

  1. Bardzo mi się podobał rozdział, ale w sumie jak zwykle. Nawet ta strona ich zbliżenia, podoba mi się to, że nie robisz tego co wszyscy, czyli takiego słodkiego, aż czasem przesadnie słodkiego zbliżenia, aby nie napisać gorzej, tylko wygląda to jak to wygląda bo nie oszukujmy się w rzeczywistości najczęściej tak jest. Bardzo współczuję Ellie, bo widać, że już zaczynają się nią interesować media i wypisywać głupoty, a to dopiero początek góry lodowej, a przed nią/przed nimi jeszcze wiele takich sytuacji, ale mam nadzieję, że Harry jej w tym pomoże, a jej przyjaciele ją nie opuszczą i będą ją wspierać na tyle ile będą wstanie bo pewnie to właśnie będzie jej bardzo potrzebne, w pewnym okresie. Czekam na dalszy rozwój akcji, już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału xxx
    PS. w sumie to mogą być często takie kontrowersyjne treści, bo nie ukrywam lubię je hahah (dobra udawaj, że tego nie napisałam) :**

    OdpowiedzUsuń