Znów przepraszam, ale wiecie, że zbliżamy się do końca i nie zaprzestanę dodawania całkiem ;) Mam po prostu urwanie głowy - dwie prace i uczelnia ze zbliżającą się sesją no i oprócz tego miałam kilka wyjazdów z ostatniego do Londynu dopiero co wróciłam, więc nie miałam jak wcześniej skończyć rozdziału, ale już jestem w Polsce i dodaję :)
środa, 10 maja 2017
44. Since We've Begun
Pociągnąłem ją za sobą do wnętrza
domu.
Automatycznie chciała ściągnąć
szpilki.
– Zostaw – poprosiłem, samemu
ściągając swoje botki.
Spojrzała na mnie zaskoczona.
– Chcę, żebyś dzisiaj je na sobie
miała – wyjaśniłem, a ona przygryzła wargę.
Splotłem razem nasze palce i
pociągnąłem w kierunku sypialni.
Byliśmy spowici ciemnością. Przez
okno wpadało tylko nieznacznie światło księżyca.
Stanąłem za nią i zacząłem
obcałowywać jej kark. Muskałem delikatnie jej skórę, czując jak robi się coraz
bardziej wyczulona na mój dotyk. Sięgnąłem do zamka sukni i rozpiąłem ją, a ta
sama się zsunęła ukazując mi jej nagie plecy. Miała teraz na sobie stringi z
pasków, jasne eleganckie pończochy i szpilki.
Chwyciłem ją za pierś i
przygryzłem delikatnie płatek ucha. Zadrżała i wydała z siebie cichy pisk.
Odwróciłem ją przodem do siebie
jednym szybkim ruchem. Posadziłem na krawędzi łóżka. Wziąłem jej dłonie i
przewiązałem chustą, którą wcześniej przygotowałem.
– Wszystko zaplanowałeś? –
spytała, unosząc brew. Była bardzo ciekawa.
Uśmiechnąłem się, nie
odpowiadając jej. Pocałowałem tylko czubek jej głowy, żeby wciąż nie rozmazać
jej mocno wymalowanych ust.
W istocie miałem plan. Jakaś
bardzo pierwotna część mnie chciała ją ukarać i posiąść jednocześnie. Dzisiaj
wystawiła mnie na próbę. Wszyscy patrzyli na nią z pożądaniem.
Byłem z niej dumny, ale dała mi
dużo powodów do zazdrości. Szczególnie, że ma dużo znajomych płci męskiej i
dość dużo z nimi rozmawiała. Nie chciałem jej niczego zabraniać, ponieważ sama
pozwoliła mi zająć się swoimi sprawami, ale myślałem, że oszaleję.
Wstałem i ściągnąłem swoją
koszulę.
– Uważam, że należy ci się kara –
wyznałem, siadając obok niej.
– Kara?! Niby za co? – spytała,
nie wiedząc o co mi chodzi.
– Następnym razem muszę
zaakceptować twój strój, zanim wystąpisz w nim publicznie.
– Przecież wszystko zakryłam.
– Tak, poza biustem, obojczykami,
szyją i plecami. Poza tym wszystko było tak dopasowane, że obciskało twoje
ciało.
– Mam chodzić w workach?
– Nie.
– Nie podobało ci się?
– Bardzo mi się podobało –
przyznałem – a widzę cię na co dzień i codziennie uważam, że jesteś piękna –
dodałem.
– Nie podoba ci się to, że inni
mężczyźni patrzą na mnie w ten sposób?
– Nie. Szczególnie ci, z których
opinią się liczę i muszę prowadzić biznes. Nie chcę, żeby ktoś pożądał mojej
kobiety, ponieważ nie chcę bać się o to, że któryś z nich mi ciebie odbije.
– Jestem tylko twoja.
– Będę potrzebował dowodu. Słowo
tu nie wystarczy – powiedziałem. Czułem, jak elektryczność pomiędzy nami jest
coraz bardziej intensywna. Grałem zimnego i nieczułego, rozmawiając przy tym o
moich uczuciach. Wiedziałem, że nic nie zrobi i że mnie nie skrzywdzi w taki
sposób. Potrzebowałem jednak pretekstu do intensywnej gry wstępnej. Mój penis
był już gotowy na jej ciasną i mokrą cipkę. – Coś mi zaproponujesz w zamian?
– Wiesz, że oddałabym wszystko,
jeśli tylko byś poprosił?
– Nie chcę prosić.
– Więc weź co chcesz.
– Nie wolno ci się tak do mnie
zwracać – rzuciłem mimochodem i złapałem jej przedramię. Widziałem, jak
oblizała wargi, lekko przy tym drżąc.
Przeniosłem ją przez kolano.
Dotknąłem jej tyłka w stringach.
Po raz kolejny zadrżała, tym razem, gdy go pogładziłem, a chwilę później lekko
uderzyłem. Podskoczyła, ale poddała się temu. W miejscu uderzenia pojawiło się
zaczerwienienie. Wydawała ciche jęki, gdy ja kontynuowałem na przemian masaż i
klapsy.
Jej tyłek nabierał kolorów. Po
pewnym czasie wsunąłem palce pod taśmy jej minimalistycznych majtek.
Sprawdziłem, była mokra i oczekiwała mnie.
Postawiłem ją, majtki spadły na
ziemię. W tym czasie odpiąłem pasek i zacząłem zsuwać spodnie, a ona padła na
kolana.
– Ellie.
– Dzisiaj wszystko jest dla
ciebie – powiedziała cicho, naprawdę oddając mi całą siebie. Chciała tej gry.
Chciała zdać się wyłącznie na mnie i zadowolić mnie za wszelką cenę.
Idąc tym tokiem, wsunąłem penisa
w jej usta i kontrolowałem zarówno tempo jak i głębokość za sprawą jej
skrępowanych rąk. Instynktownie broniła się, ale nie chciała przestać.
Przerwałem, a ona spojrzała mi w
oczy. Podciągnąłem ją do góry.
Pocałowałem jej usta. Czułem swój
smak, ale nie przeszkadzało mi to. Oddawała mi całą siebie za każdym razem.
Odwróciłem ją do siebie tyłem i pchnąłem na łóżko. Pogładziłem jej różowy tyłek
i zsunąłem majtki. Drażniłem się z nią dotykając jej najbardziej czułych
miejsc. Chciała mnie przyjąć nawet tam i nie wiedziała tym samym czego się
spodziewać.
Odwróciłem ją więc na łóżku i
naparłem, przekładając jej skrępowane ręce ponad głowę.
Pieściłem jej ciało doprowadzając
do kresu jej wytrzymałości. Gdy była blisko po raz drugi przestałem. Spojrzałem
jej w oczy. Widziałem jak jej przyjemność odpływa.
– Harry – jęczała moje imię,
błagając o spełnienie.
Pokręciłem głową.
– Błagam – szepnęła. – Chcę cię
dotknąć… Potrzebuję…
– Czego potrzebujesz, skarbie?
– Pozwól mi…
– Na co mam ci pozwolić?
– Dojść… Chcę dojść…
– Czułem się tak właśnie przez
cały wieczór. Obiecujesz, że już nigdy więcej nie wystawisz mnie na taką próbę?
– Obiecuję – szepnęła w
desperacji. Uśmiechnąłem się i musnąłem jej usta, rozwiązując dłonie. Gdy tylko
odrzuciłem chustę na bok, jej palce zacisnęły się na moich włosach. Zjechałem
pomiędzy jej nogi i doprowadziłem ją do orgazmu.
Uwielbiałem opóźniać jej
przyjemność, ponieważ nie potrafiłem sobie odmówić jej reakcji, gdy w końcu
pozwalałem jej skończyć.
– Czemu uciekasz? – usłyszałam
zachrypnięty głos chłopaka, gdy w pośpiechu zbierałam swoje rzeczy. Całe
szczęście miałam już u niego trochę swoich rzeczy. Pożyczyłam więc jego bluzę
Gucci w stylu vintage i bokserki. Na nogi wciągnęłam czarne rurki. Jako buty
musiały starczyć mi wczorajsze jaskrawożółte szpilki.
– Dzień dobry – powiedziałam z
uśmiechem i nachyliłam się, żeby dać mu buziaka.
– Bałem się, że mnie zostawiasz –
odpowiedział, przeciągając się. – Która godzina?
– Śpij. Zostawiłam ci karteczkę.
Lecę do Grimmy’ego. Zadzwonię do ciebie po programie. Możemy się jakoś spotkać
– wyjaśniłam – albo po prostu jakoś się zgadamy.
– Dzięki za pozwolenie –
odpowiedział złośliwie. – Jadłaś coś? Jak w ogóle chcesz tam dotrzeć?
– Wybacz jestem kiepską kobietą,
zaspałam, nie zrobiłam nic do jedzenia, więc nie zastaniesz gotowego posiłku w
lodówce. A taksówka powinna być lada chwila.
– Jestem w pełni ukontentowany
tym co mam – stwierdził, nachylając się, żeby dać mi jeszcze jednego buziaka
zanim go opuszczę. Jak na zawołanie zadźwięczał klakson przerywając nam.
Uśmiechnęłam się i pobiegłam na
dół, z szpilkami w ręce.
Zatrzasnęłam za sobą drzwi do domu i bramkę.
Przy wyjściu czekało na Harry’ego kilka fanek. Pomachałam im i wsiadłam do
czarnego pojazdu, czekającego na mnie na ulicy. Skrzywiłam się, gdy zajęłam
miejsce. Harry wczoraj był wyjątkowo skupiony na moim tyłku. Lubił to. Ja też
to lubiłam, ale w ramach rozsądku i Harry wydawał się podzielać moje zdanie co
do mierzenia odstępów czasowych.
Dojechałam pod siedzibę BBC Radio
1 i wbiegłam do studia akurat za pięć wpół do siódmej.
– No jest moja gwiazda! – zaśmiał
się Nick widząc mnie.
Przywitałam się z nim, Fifi,
Alexą i Kelly buziakiem i zajęłam miejsce.
Nasza rozmowa kręciła się wokół
rozdania wczorajszych nagród, rozmów w kuluarach oraz oczywiście kreacji
wieczoru.
W końcu wydarzyło się to na co
czekałam. Przeszliśmy do tematu nieporozumienia pomiędzy mną a Taylor.
– Dostałam tę sukienkę, to prawda
– zaśmiałam się.
– Christian nie będzie pocieszony
– zauważyła żartem Alexa. Dostałam suknię od Christiana Siriano po fashion
weeku w Paryżu, jako przyjaciółka Alexy. Sukienka wisiała jednak w siedzibie
Villoid, ponieważ Alexa zapomniała przekazać mi jedną paczkę, która do mnie
przyszła.
– Mogę ją teraz sprzedać na ebayu
jako przypadkowo oblaną przez Taylor. Model sprzeda się na pniu – zażartowałam
i wywołałam śmiech reszty.
Koło godziny dziesiątej do studia
przyszedł Harry i zajął koło mnie miejsce.
– Wiesz niektórzy nie muszą
kupować, żeby nosić – wyjaśniła Kelly.
– Paradoksalnie jesteśmy w o tyle
uprzywilejowanej sytuacji, że dostajemy paczki PRowe – dodała Alexa.
– A potem my wybieramy co nosimy
– zakończyłam, zbijając z Alexą piątkę.
– Ten dźwięk, to wysoka piątka
Alexy i Ellie – wyjaśnił Harry, ujawniając swoją obecność. Za to oberwał w tym
samym momencie ode mnie i Alexy.
– Auć. A ten dźwięk to
dziewczyny, które stwierdziły, że uderzą mnie za zdradzenie swojej obecności w
studiu. Pozdrawiam, Harry Styles.
Grimmy zaczął się śmiać. Jakoś z
tego wybrnęliśmy. Harry, żeby mnie udobruchać zaczął gładzić moje udo, a gdy
rozpoczął się blok piosenek obie z Alexą na niego naskoczyłyśmy. Wycofał się
przewracając oczami.
Położył dłoń zapewne na jej
udzie. Niestety nie widziałem, co działo się pod stołem.
Ellie automatycznie, myślę, że
nieświadomie przysunęła się bliżej niego.
Uśmiechnąłem się widząc to co
między nimi jest. Zawsze myślałem, że stwierdzenie „tworzą całość” albo
„idealnie dobrani” to jedynie slogany, ale oni naprawdę się uzupełniali.
Działali jak magnes. Miałem nadzieję zawsze ich takich widzieć.
Harry powiedział jej coś na ucho
z krzywym uśmiechem. Oczy El się zaświeciły. Spojrzała na niego i pokiwała
ochoczo głową. Jej entuzjazm sprawił mu przyjemność.
Pocałował ją za uchem.
– Awww – pisnęła cicho Kelly –
jesteście tacy uroczy…
Ellie lekko się zmieszała, z
nieśmiałym uśmiechem na ustach, a Harry z kolei dumny z siebie objął ją
ramieniem przyciągając ją jeszcze bliżej siebie.
– Co zrobicie ze sobą jak Harry
wyjedzie w dalszą część trasy? – spytałem ich. Wyczułem, że Alexa i Kelly się
spięły, ale on ku naszemu zaskoczeniu wzruszył ramionami.
– Jeszcze o tym nie myśleliśmy,
ale jakoś będziemy musieli sobie poradzić – wyjaśnił.
To co zawsze najbardziej go
przerażało stało się dla niego czymś znośnym za jej sprawą. Ewentualnie bardzo
dobrze udawał. Wiedziałem, że będzie to dla nich bardzo trudne. Szczególnie dla
Harry’ego. Miałem jednak nadzieję, że uczucie, które w końcu do siebie dopuścił
jest dla niego silniejsze niż jego chwilowe zauroczenia i potrzeby.
– Może pojedziemy po programie do
Electric Dinner? – zaproponowała Alexa. Było to jedno z ulubionych miejsc Ellie
na Notting Hill. Jeśli mieliby spędzić razem przyszłość, byłem pewien, że
zamieszkają właśnie w tej dzielnicy.
– Uhh, napiłabym się prosecco ze
świeżym sokiem pomarańczowym – skrzywiła się Ellie – ale jedziemy z Harrym
razem po programie za miasto na piknik.
– Piknik?! – uniosłem brwi.
– Jest ładna pogoda i ciepło.
Myślę, że to ostatnia szansa.
– No jak uważacie. Powodzenia –
zaśmiała się Kelly.
Jak zapewne wiecie chłopcy wkrótce wyjeżdżają w dalszą część trasy
koncertowej. W związku z tym chcę spędzić z Harrym jak najwięcej czasu. Dzisiaj
pojechaliśmy aż do Leeds Castle. Najpierw zjedliśmy późne śniadanie nad
jeziorem, potem zwiedzaliśmy zamek, zagraliśmy jedną partię golfa, a na
zakończenie dnia zjedliśmy kolację w klubie golfowym. Trzeba korzystać z
pogody, póki jeszcze jest, a teraz z innej beczki…
Nigdy tego nie robię i raczej dystansuję się, jeśli chodzi o moje życie
osobiste – to, co jest na zewnątrz niech takie pozostanie, ale to, co dzieje
się za zamkniętymi drzwiami niech będzie moją sprawą. Czuję się jednak
zobowiązana, żeby wydać krótkie oświadczenie.
Jak już zapewne wiecie, stało się to w końcu wielką pożywką dla mediów,
wczoraj na gali miał miejsce drobny incydent z udziałem Taylor i moim.
Jestem przerażona ilością negatywnych komentarzy i wylewem nienawiści z
każdej ze stron w każdą ze stron. Pewnie większość obrywa rykoszetem, a
najgorsze dla mnie jest to, że duża część osób walczy ze sobą nawzajem. Ludzie
dzielą się na miliony różnych obozów o różnych poglądach na sprawę.
Stąd moja prośba, abyście się od tego zdystansowali. Taylor zna Harry’ego
bardzo długo. Martwi się o niego, ponieważ wie jak wygląda życie na świeczniku.
Nie zdążyła jednak poznać mnie, ale nie trudno znaleźć o mnie informacje w
internecie. Moje życie przez ostatni rok totalnie się zmieniło. Media pisały o
mnie różne rzeczy i uwieczniały różne momenty tworząc do tego historie. Twierdzi
więc, że nie mam do końca czystych intencji względem Harry’ego. Reakcja była
dość gwałtowna i efektowna :), ale myślę, że na jej miejscu, gdybym chciała
bronić bliską i znaną mi osobę byłabym w stanie posunąć się do tego samego.
Proszę, nie podgrzewajcie dodatkowo sytuacji. Tego typu sytuacje to błahe
problemy. Nawet ciężko je sklasyfikować jako problem.
Wolałabym, żebyście tę energię przelali w coś dobrego np. jakieś akcje
charytatywne. Jest tyle porzuconych, samotnych lub niezdolnych do samodzielnego
życia osób, które potrzebują lepszego dostępu do opieki medycznej, czy wsparcia
materialnego.
Oczywiście nie twierdzę, że macie od razu przekazywać na wszystkie cele
pieniądze. Zacznijcie pomagać wszędzie potrzebni są pracownicy lub wolontariusze.
Szerzcie miłość.
Rozpisałam się, ale mam nadzieję, że ma to sens.
Wasza Ellie xxx
PS Harry jest ze mną bezpieczny ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
mam nadzieję,że pojawi się nowy rozdział... świetnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że się pojawi :) właśnie go wstawiam. Miałam bardzo dużo pracy i jeszcze uczelnia... Zabrakło mi trochę czasu. Dziękuję :*
Usuń